top of page
  • Grey Instagram Icon
  • Grey Facebook Icon
  • Grey YouTube Icon

Pliszka siwa

  • Zdjęcie autora: Jarzębinka Morawska
    Jarzębinka Morawska
  • 5 sie 2019
  • 2 minut(y) czytania

Życie niesie nam wiele historii, które jak kamyczki wpadają do naszego ogródka, jedne zdobią go, a inne zaśmiecają.


Chcę napisać Wam ciekawą historię, która niedawno mi się przydarzyła.


A zaczęło się tak ...


Od wiosny do jesieni każdego roku podlewam kwiaty na oknach, pelargonie, surfinie, fuksje itd. Kolorowe kwiaty są ozdobą mojego domu. Jestem z nich dumna i ochoczo je podlewam i zasilam nawozami. Jest to jednak czynność długa, ponieważ tych kwiatów jest dużo i dość często trzeba je podlewać.

W czasie takiego przemarszu z wodą od doniczki do doniczki, nagle zza liści pelargonii dostrzegam ptaszka, który uważnie mi się przygląda.


I oto w środku doniczki z pelargonią pliszka siwa uwiła gniazdo z myślą, że tam nikt jej nie dostrzeże.

Dłuższą chwilę przyglądałam się jej. Zaniepokojona moją obecnością postanowiła chwilowo opuścić gniazdo. Korzystam z okazji i robię zdalną wizję co tam jest w środku gniazda.

Odkryłam, że w gnieździe jest 6 jajek.


Powoli oddalam się, żeby nie zakłócać jej spokoju.


Po kilku dniach wróciłam, żeby podlać kwiaty i zobaczyć co dzieje się u mojej nowej lokatorki. Kiedy mnie zobaczyła to odfrunęła. Ucieszyłam się, bo mogłam zaspokoić swoją ciekawość i zajrzeć do gniazda.


W gnieździe już nie było jajek,tylko różowe pisklaki, bez piór. Codziennie pisklaki rosły, i obrastały w piórka i oczywiście potrzebowały coraz więcej jedzenia, sygnalizując ten fakt rodzicom poprzez szeroko otwarty dziób.

Przekomicznie to wyglądało.


To był okres kiedy rodzice musieli przynieść do gniazda dużo pokarmu, bo pisklaki ciągle były głodne.








Po kolejnych dniach pisklaki rozrosły się do dość pokaźnych rozmiarów, pióra pokryły całe ciało, skrzydła nie mieściły się w gnieździe i wystawały poza nie. Słowem urocze istoty.


Kiedy kolejny raz powróciłam gniazdo było już puste. Lokatorzy opuścili mieszkanko w doniczce i wyprowadzili się.

Zrobiło mi się smutno, choć powinnam się cieszyć, że wszystkie młode pliszki zostały wykarmione.

Liczyłam mocno na powrót pliszki i na drugie pokolenie. Na razie cisza, ale nigdy nie wiadomo co może się jeszcze zdarzyć do jesieni.



Przez całe lato obserwuję jak wzdłuż strumienia przechadzają się pliszki, czasem siwa, czasem górska.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego mają taki długi ogon i ciągle nim wymachują. Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

Długi ogon pliszce służy do sterowania podczas lotu i do wypłaszania owadów. Kiedy owady są w bezruchu, ukryte pod liśćmi trudno je namierzyć. Pod wpływem częstych ruchów ogonka pliszka wypłasza owady i chwyta je w locie.








Miło jest posiedzieć nad strumykiem, wtopić się w otoczenie, po to, żeby poobserwować zaradność i inteligencję pliszki.


 
 
 

1 комментарий


Katarzyna Sapeta
Katarzyna Sapeta
07 авг. 2019 г.

śliczne te ptaszki,u mnie na wiśni też było gniazdko.Fajnie ,że piszesz ,chcemy więcej:)

Лайк

ZOSTAŃMY W KONTAKCIE

OTRZYMUJ INFO O NOWOŚCIACH

  • Grey Instagram Icon
  • Grey Facebook Icon
  • Grey Pinterest Icon
  • Grey Twitter Icon
  • Grey YouTube Icon

© 2019 by Jarzębinka Morawska. Proudly created with Wix.com

bottom of page