top of page
  • Grey Instagram Icon
  • Grey Facebook Icon
  • Grey YouTube Icon

Cud

  • Zdjęcie autora: Jarzębinka Morawska
    Jarzębinka Morawska
  • 5 sty 2020
  • 3 minut(y) czytania


Wiadomo, że relacje międzyludzkie są bardzo złożone i skomplikowane. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Dogadać się z każdym jest trudno, ale zawsze trzeba podejmować ten trud.


Pomyślmy ile razy próbowaliśmy na nowo budować związek chociaż ten nasz ukochany czy ukochana tak nam zalazł za skórę, że ciężko było, tym bardziej, że nasze "obrażenie" nie pozwalało się zbliżyć i były to trudne zmagania.



Albo pomyślmy o dzieciach, które tyle razy wprowadziły nas w stan zapalenia. Czasem do tego stopnia, że niewidoczne żyłki z wewnątrz organizmu powychodziły na zewnątrz. To jest moment, kiedy dzieci wiedzą, że nie ma co przeginać i na tym etapie więcej nie wywalczą czyli jest to ta granica wytrzymałości u rodziców, której nie wolno przekraczać i nie można też przesunąć.

Ta granica jest niewidzialna i jest jak guma. Jest jedno "ale", guma może pęknąć. Oj i może wtedy boleć. I jeszcze jedno, guma ma dwa końce i każdy koniec może dosięgnąć każdą ze stron.

To tyle metafory, a teraz realia.



Siedzę wczoraj w przychodni kilka osób siedzi i prowadzi rozmowę.

Zaczyna starsza pani narzekaniem "jakie to teraz są beznadziejne święta. Nie było śniegu. Wszyscy biegają nie wiadomo za czym. Wszyscy siedzą w swoich komórkach. Nie ma się do kogo odezwać. A kiedyś to ludzie się spotykali, rozmawiali". Na to odzywa się młody mężczyzna i zaczyna narzekać: "życie młodych przebiega w ciągłym stresie i zagonieniu".


A może zamiast narzekać należy zmienić swoje życie.

Oto propozycje:

1. Świętujmy urodziny i imieniny najbliższych.

2. Świętujmy rocznice najbliższych

3. Rozmawiajmy z sąsiadami

4. Spotykajmy się z przyjaciółmi, odwiedzajmy się jak tylko nadarza się okazja i bez okazji też

5. Śpiewajmy i tańczmy kiedy nadarza się sposobność

6. Nie żyjmy tylko światem wirtualnym, a bywajmy w realu

7. Nie zamykajmy się przed telewizorem czy internetem

8. Wyjdźmy z bliskimi na spacer. I zabierzmy psa. Podwójna radość.


W kalendarzach jest zaznaczonych wiele świąt, niektóre są dość dziwaczne, ale najważniejsze są urodziny najbliższych i tego się trzymajmy.


Kiedy zastanawiamy się nad naszym życiem , nad naszymi działaniami, zadajemy sobie pytanie czy to co robimy ma sens. Odpowiedź jest prosta, jeśli to są realne działania to TAK, jeśli fikcyjne to NIE. Często zajmujemy się fikcją i rozbudowujemy ją, tylko po co?



Na koniec ku pokrzepieniu serc napiszę pewną prawdziwą historię.

Wydarzyła się ona ponad 10 lat temu.

... Czas Świąt Bożego Narodzenia to czas wyjątkowy. Spotykamy się wtedy z rodziną, ucztujemy, odwiedzamy kościół, żeby pogłębić wiarę itd.

Po Bożym Narodzeniu są dwa święta mniej znane, ale wyjątkowe i szczególne.

Pierwsze to święcenie wina Świętego Jana.


A drugie to Niedziela Świętej Rodziny. Wtedy następuje odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. W naszym kościele parafialnym, który od niedawna jest sanktuarium św. Józefa jest tradycja, że w tym dniu wszystkie pary, które przebywają w kościele ustawiają się naprzeciw siebie: mąż i żona, wzdłuż całego kościoła i wyznają sobie miłość, powtarzając słowa przysięgi za księdzem. Najpierw mężczyźni, a potem kobiety. Jeśli tych par jest z dwieście to nie muszę opowiadać jaki to jest efekt. Wielokrotnie widziałam łzy, które płyną po policzkach, czasem u par z wieloletnim stażem, pewnie mają co sobie wybaczyć i przebaczyć.



I po tym wstępie wrócę do mojej historii sprzed 10 lat.

Pewna para przyjechała z dalekiego kraju na urodziny swojego ojca, które wypadły w dniu Świętej Rodziny. Zbieg Okoliczności?

Cała rodzina wiedziała, że się rozwodzą, oprócz ojca, który nie posiadał tej wiedzy. Byli małżeństwem z wieloletnim stażem, dzieci dorosłe, odchowane. Papiery rozwodowe przygotowane przez prawnika leżały w kancelarii. Mąż wyprowadził się i mieszkał oddzielnie w wynajętym mieszkaniu. Rodzina poprosiła ich, żeby na czas urodzin ojca odłożyli sprawy rozwodowe i kontynuowali je po powrocie. Jednocześnie prosząc ich żeby przemilczeli ten fakt przed ojcem staruszkiem. Tak też się stało.

Przestali też chodzić do kościoła.

Dzień urodzin ojca nałożył się na święto Świętej Rodziny. Zamówiona msza św. Wszyscy idą, no to i oni się zebrali i poszli.

I oto w czasie mszy św. jak to w tradycji sanktuarium tutejszego jest pary wychodzą na środek kościoła, stają naprzeciw siebie i odnawiają przyrzeczenia i wyznają sobie miłość, na koniec przypieczętowują ten fakt pocałunkiem.

Oni nieśmiało wychodzą z ławki na środek. Stoją naprzeciw siebie. Podają sobie prawe dłonie, wzrok unoszą na siebie i kiedy mają sobie przyrzekać łzy ciekną po ich policzkach, a głos grzęźnie w gardle. Są wzruszeni. Dawno nic takiego nie odczuwali. I jeszcze dostają dyplom i książkę na pamiątkę. Delektują się tą chwilą. Nie chcą wracać do ławki, jest im dobrze ze sobą, jak już dawno nie bywało. Zapomnieli, że tak cudownie może być razem.

Kiedy wrócili po urodzinach do swojego domu rodzinnego wycofali papiery rozwodowe. Do dzisiaj są razem. Kochają się.


Planujemy nasze życie, a czasem Życie pisze swoje scenariusze.

 
 
 

Comments


ZOSTAŃMY W KONTAKCIE

OTRZYMUJ INFO O NOWOŚCIACH

  • Grey Instagram Icon
  • Grey Facebook Icon
  • Grey Pinterest Icon
  • Grey Twitter Icon
  • Grey YouTube Icon

© 2019 by Jarzębinka Morawska. Proudly created with Wix.com

bottom of page